Kilka słów o nas

Czas na odrobinę formalności... 


Zamiast o sobie wolę opowiadać o górach, ale ponieważ blog rządzi się swoimi prawami wrzucę kilka słów, abyście mieli okazję nas poznać.

Od samego początku mieliśmy pod górkę... I dosłownie i w przenośni :-)
Podczas naszego pierwszego wyjazdu w góry zafundowaliśmy sobie zjazd w śnieżnej lawinie z Zawracia do Doliny Chochołowskiej (z użyciem wyłącznie własnego tyłka). Na drugim wyjeździe wymyśliłam Orlą Perć. W tym dniu zmówiliśmy przynajmniej trzy razy cały różaniec i kilka koronek. W Durmitorze doprowadziliśmy się do niemal całkowitego odwodnienia, a w Dolomitach byliśmy o krok od pylicy. W górach Fogaraskich mieliśmy okazję poczuć się jak więźniowie w Auschwitz, a w Pirynie niemal straciłam rękę w paszczy pasterskiego psa. W Picos de Europa Dawid zapadł się w śniegu aż po pachy (zajęta zdjęciami żona nawet nie słyszała wołania o pomoc), a w Alpach Bergamskich musieliśmy przez tydzień wcinać mielonki. Nawet w Andaluzji nie obyło się bez przygód...

Mimo tego wciąż kochamy nasze podróże... i siebie też!
Sami sobie "zgotowaliśmy ten los" i nie zamierzamy się poprawiać... :-)



Jeżeli chcecie poznać szczegóły naszych podróży to...


Zapraszamy na naszego bloga!
Do zobaczenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecane posty

Wspomnienia z Dolomitów (sierpień 2016) - Tre Cime di Lavaredo i Monte Paterno

Tre Cime di Lavaredo - potężne turnie stojące samotnie w masywie Dolomiti di Sesto. Widok na nie od strony północnej należy do najbardzie...